Myśli Matki Eleonory na lipiec

1. Im jaśniej dajesz mi, Panie, poznawać siebie, Twoją piękność, dobroć i miłosierdzie nieskończone, tym więcej pragnę Cię ukochać, nie tylko słowem, lecz i czynem, i ofiarną służbą.

2. Niech odstąpią od ciebie, drogie dziecko, wszelkie myśli trwożliwe, obojętne, zniechęcające, - przyciskając krzyż do serca, udaj się z ufnością do stóp Pana Jezusa, a wstąpi w Twe serce męstwo, zapał do pracy.

3. Przyjrzyjmy się, jakie było życie Najświętszej Rodziny i zachowanie w Nazarecie. Widzimy prostotę, ubóstwo, pracę.

4. Do zwalczenia nieprzyjaciół mej duszy, tj. świata, ciała i szatana, potrzeba szczególnej łaski Bożej; a tę mogę otrzymać tylko [przez] ustawiczną modlitwę. Niebo gwałt cierpi i tylko gwałtownicy je porywają [por. Mt 11,12], muszę więc zadawać gwałt boskiemu Sercu Jezusa ustawiczną modlitwą za Kościół święty, naszą drogą Ojczyznę, nawrócenie grzeszników i tej najbiedniejszej grzesznej mej duszy.

5. Bóg jasno dał mi poznać, że nie powinnyśmy wcale liczyć na pomoc ludzką, tylko zaufać Bogu.

6. Nauczaj mnie, Panie, drogi cichości, pokory i zaparcia, nie dopuść, bym kiedykolwiek rozmyślnie z niej zboczyła. Bądź mym przyjacielem i doradcą w wątpliwościach, pokusach, trudnościach i cierpieniach.

7. Bądź wola Twoja; [pragnę] jeszcze z większym zaufaniem przytulić się do swego Oblubieńca, mówiąc: Tym moim ojcem, matką, wszystkim.

8. Dążyć do coraz lepszego poznania i ukochania Chrystusa Pana - oto nauka jedynie potrzebna do zbawienia duszy.

9. Pan Jezus zapłakał na wiadomość o śmierci Łazarza, dał nam przykład, że łzy są dozwolone, byleby w sercu nie było rozpaczy, buntu przeciwko woli Bożej.

10. Pokora ma to do siebie, że i na świecie ją lubią i cenią, a pycha wzbudza pośmiewisko i wzgardę, nawet pycha rada się przyoblec w pokorę.

11. Obecnie potrzeba nam wiele cierpieć i mieć gotowość spełniania woli Bożej i ufność w pomoc i Opatrzność Boską.

12. Potrzeba nam też koniecznie ukochać cierpienie i różne krzyżyki, które na nas dobroć Boża zsyła, uważać je za cenne dary Boże, mające nam służyć do zdobycia nieba i wynagrodzenia Panu Jezusowi za zniewagi Mu wyrządzane przez nas i tylu grzeszników - posłuży nam to bardzo do dojścia do równowagi, spokoju wewnętrznego.

13. Proszę z wiarą w pomoc Bożą, [by] zabrać się do pracy, ze spokojem, bez udręczenia i przewidywania trudności.

14. Czyż nie warto pójść za Panem tak potężnym, dobrym i kochającym nas bezgranicznie?

15. Wspierajmy się wzajemnie świętą modlitwą, przełamujmy bez miłosierdzia naszą wolę i miłość własną, oddawajmy się z dziecięcą miłością, ufnością w ręce Boże, przyjmując ochotnym sercem wszelkie cierpienia.

16. Krzyżyki wszędzie rozsiewa Pan Jezus, wszędzie coś cierpieć musimy; owoc cierpienia wspaniały czyni nas bardziej podobnymi do naszego Zbawcy, daje możność odpokutowania za grzechy swoje i drugich, mnoży zasługi, otwiera niebo.

17. Środkami do postępu w gorliwości [są]: modlitwa i ofiara; im więcej krzyży i cierpień, tym więcej sposobności ocalenia dusz.

18. Przez chorobę uczynił cię niezdolną do pracy. W ten sposób leczy Pan Jezus pychę, miłość własną, drażliwość i zmusza cię niejako do wejścia w siebie i lepszego poznania swej nędzy, do ukochania cierpienia, a przez nie do wynagradzania za siebie i drugich, wreszcie do większej pobłażliwości względem drugich.

19. [Trzeba] codziennie ponawiać akt ofiarowania się Bogu, [otwierać] na wszelkie cierpienia, krzyże, przeciwności, a gdy zdarzy się ku temu sposobność, zapanować nad poruszeniami miłości własnej, mówiąc: "Twoją jestem własnością, czyń ze mną, Panie, co Ci się podoba".

20. Święty Józef pomyśli o was, należy się z wielką ufnością do Niego uciekać.

21. Warto często powtarzać sobie słowa: "Służcie Panu z weselem" [Ps 102,2], i nie tylko powtarzać, ale stosować je w życiu.

22. Postanawiam w czasie pracy, cierpień, zawodów myśleć o Bogu, do Niego wszystko zwracać, od Niego wszystko ochotnie przyjmować.

23. Jeszcze byłoby lepiej, gdybyś wszystko na dobre tłumaczyła, siebie sądziła surowo, a dla drugich była pobłażliwa, usłużna, gotowa na wszelkie usługi. Powinnaś to czynić naturalnie, z serca, wesoło.

24. Niech ręce twoje będą przy pracy, a serce - przy Bogu, wówczas dojdziesz pomału do zjednoczenia z Bogiem.

25. Zjednoczenie z wolą Bożą połączone z nieograniczoną ufnością w dobroć Bożą jest objawem najwyższej miłości nędznego stworzenia dla swojego Ojca, Pana - Oblubieńca. Wówczas zapanuje w sercu radość prawdziwa, niczym niezmącona, spokój, gotowość na każde skinienie Boże.

26. Gdzie mieszkasz, Mistrzu? - pytali uczniowie. - Gdzie mamy Cię szukać? Żyjesz, o Panie, w tabernakulum ze swoim Sercem żyjącym, kochającym, zranionym. [I] mieszkasz w moim sercu, które jest tabernakulum żyjącym.

27. Ukochany nasz Ojciec jest Bogiem pokoju, a każdy zamęt pochodzi od nieprzyjaciela naszej duszy.

28. Wielką otuchą w znoszeniu krzyżów, cierpień, przełamywaniu siebie, pracy ustawicznej, ma być dla nas rozmyślanie o niebie.

29. Miejsca święte i natura podnoszą nas zawsze do Boga, jeżeli patrzymy na wszystko, co nas otacza, oczami wiary.

30. Nie ma też milszej cnoty dla boskiego Serca Jezusa nad posłuszeństwo, bo sam stał się posłuszny aż do śmierci, i to krzyżowej.

31. Najświętsza Panna złożyła w ofierze to, co miała najdroższego, swojego Boskiego Syna. [A ja] z miłości do Boga składam w ofierze swoją wolę.

W: Z Eleonorą na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz