1. Przyjrzyjmy się, jaką drogą szli święci do nieba. [...] Przeważająca liczba świętych szła drogą wiernego, świętego spełniania obowiązków swojego stanu; jest więc droga pobożności, droga umartwienia, droga pracy na chwałę Bożą i cierpienia, droga miłosierdzia, droga cierpliwości, pokory, posłuszeństwa, ta ostatnia najpewniejsza i najmilsza Panu Jezusowi.
2. Ojczyzną moją jest niebo. Życie to drabina, po której wstępuje się do domu swego, do wieczności. [...] Wszystkie uczynki, krzyże, zawody, cierpienia są szczeblami, po których dąży się do nieba.
3. Źródłem, z którego masz czerpać, jest wiara, że Bóg [jest] naszym najlepszym ojcem; bez Jego woli nic nas nie spotka, nawet ciężkie krzyże, którymi całą ludzkość w obecnej smutnej dobie nawiedza.
4. Pragnę pokochać całą duszą cierpiącego Pana Jezusa. Z miłości do Niego przyjąć wszystkie cierpienia, jeżeli nie ochotnie, to spokojnie.
5. Miłość udowadnia się ofiarą. Całym sercem czynię ofiarę z samej siebie i ze wszystkiego, co posiadam, poprzestając na tym, co niezbędnie potrzebne.
6. [Powinnam] upokarzać się ustawicznie wewnętrznie, pamiętając, że bez łaski Bożej i współdziałania z nią nic absolutnie dobrego uczynić nie mogę.
7. Oczyszczając przez cierpienie, pokazuje nam dobroć Boża prawdziwą wartość krzyża i rozwiązuje zagadkę istotnego szczęścia.
8. Bóg sam w nas działa, a bez Niego wszelka praca daremna.
9. [Powinnam] dziękować Bogu ustawicznie za Jego miłosierdzie, ponieważ w tym rodzaju życia mnie umieścił, abym łatwiej zbawiła swą duszę.
10. Po każdym upadku [chcę] powtarzać: Panie, uczyń miłosierdzie nade mną, przebaczając mi wszystko, naucz mnie przebaczać z całego serca drugim, uczyń ze mnie narzędzie Twojego miłosierdzia, bym potrafiła najwięcej dusz pozyskać i przyprowadzić do Ciebie.
11. Biedna Ojczyzna ledwie została wskrzeszona przez Boga, własne dzieci szarpią ja i duszą, rozrywają. Pomimo wszystko trzeba ufać bezgranicznie [...], trwać na modlitwie, każdy krzyżyk przycisnąć miłośnie do serca.
12. Bóg nie da się prześcignąć we wspaniałomyślności, za najmniejszą ofiarę płaci hojnymi łaskami.
13. Daj się prowadzić Panu Bogu jak ufne dziecko.
14. Wolno mi tylko jedno mieć pragnienie: kochać Boga coraz więcej z zapomnieniem o wszystkim, a sobą szczerze zawsze pogardzać.
15. Święci byli surowi dla siebie, a wyrozumiali dla drugich, trzymajmy się tej samej zasady, a życie wspólne stanie się łatwiejsze i słodsze. Więcej człowiek zdziała przykładem niż najpiękniejszymi słowami.
16. Matka Miłosierdzia wyjedna nam łaskę wytrwania w dobrym, siłę do zwalczenia pokus, a nade wszystko miłość gorąco do Boga.
17. Bóg mnie stworzył, więc Panem jest moim, a Pan może robić ze swoją własnością, co zechce. Może rzecz złamać, zniszczyć, wyrzucić, bo to Pan. A więc może mnie trzymać w takim miejscu, w takich obowiązkach, w takiej chorobie, w cierpieniu, prześladowaniu tak długo, jak sam zechce.
18. Służąc tak dobremu, wielkiemu Panu, mamy z czego się radować - ochotne krzyżyki i ofiarki Panu składać. Do Niego w biedzie i potrzebie się uciekaj i żyj z ufnością w sercu Jego i spokoju.
19. Wszystkie wolne chwile [należy] zamieniać na modlitwę, szczególnie w trudniejszych chwilach życia spieszyć po światło i męstwo do stóp Pana Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie.
20. To najlepsze, co Bóg w swej dobroci dla nas przeznacza.
21. Z dnia na dzień oddaję się w [ręce] Boga z ufnością bezgraniczną i staram się we wszystkim, co mnie spotyka, dostrzegać wolę Bożą.
22. Radość nasza pochodzić powinna z wiary w Jego dobroć, wszechmocność, wierność w obietnicach, miłosierdzie; i to powinno nas pobudzać do bezgranicznej ufności.
23. [Postanawiam] oddawać wszelkie posługi siostrom z zaparciem się siebie, brzydzić się egoizmem. Pomimo zmęczenia być zawsze gotową usłużyć drugim.
24. Godne zastanowienia [jest], że w Ewangelii św. wspominają o płaczu Pana Jezusa, nigdy zaś o śmiechu. Chciał zapewne Pan Jezus w swej dobroci pokazać, że nie wymaga od nas nieczułości, byśmy jak stoicy znosili swoje cierpienia. Uświęca nasze łzy swoim przykładem. Pozwala im spokojnie płynąć, byle w sercu panowała cisza, poddanie się woli Bożej. Nie będę się wysilała na przytłumienie bólu wewnętrznego. Dołożyć jednak wypada wszelkich starań, by pociechy nie szukać u ludzi, a u stóp Pana Jezusa i wraz z Nim powtarzać: "Ojcze, jeżeli można, niech odejdzie ode Mnie ten kielich, wszakże nie moja, a Twoja święta wola niech się spełni we wszystkim" [por. Mt 26, 39].
25. [Pragnę] modlić się gorąco, wiele cierpieć, bezustannie pracować.
26. [Chcę] wyrabiać w sobie nałóg czynienia prawdy w miłości.
27. Bez woli Bożej nic się nie stanie, a więc wznieśmy serce do Boga i oddawajmy się ustawicznie w Jego wszechmocne ręce, powtarzając całym sercem: Nie moja, lecz Twoja najświętsza wola niech się spełnia.
28. Bogu służyć to królować!
29. Spojrzyjmy na świętych: i oni podlegali tym samym złym skłonnościom, i oni walczyli, cierpieli, a teraz [...] błogosławią swoje krzyże, walki, cierpienia. Jeżeli mogli inni, czemu my nie możemy?
30. Pan Jezus naszym wodzem, mistrzem, królem, nauczycielem. Czy to Król srogi? Przeciwnie - sama dobroć, litość, miłosierdzie. Jakże powinnam ukochać mojego Króla i Pana, jak wnikać w uczucia Jego Serca, w Jego naukę i wolę. Pragnę przede wszystkim na wzór Pana Jezusa kształcić swoje serce - a więc starać się o cichość, pokorę, miłosierdzie, wyrozumiałość.
W: Z Eleonorą na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz