List do s. Jadwigi Kiebuzińskiej w Przemyślu

(Bukowina), 25/VII1915 r.
Ukochana Siostrzyczko!

[...] Cóż o nas drogiej Sio[strze] powiem, modlę się - ufam i cierpię b. widząc naszą Ojczyznę stratowaną przez wrogów - zniszczoną twardą stopą wojenną, wszędzie zgliszcza, rozpacz - nędza - sieroctwo - Z domu od maja nie mam wiadomości - a wieści z gazet przykre, że pod War[szawą] wojska się posuwają; co tam poczciwe nasze siostry, proszę je b. polecać Opiece Bożej. Jak dotąd Bóg cudownie opiekował się wszystkimi - trzeba ufać, że i nadal nas nie opuści. - [...] Również o naszym Drogim Ojcu Fundatorze żadnych wiadomości nie mamy; troskę i ból dojmujący składam u stóp Przenaj[świętszego] Sakr[amentu] dla uproszenia Miłosierdzia Bożego dla całego świata. Sądzę, że i drogie Siostry w tej samej intencji wszystko ofiarują Bogu. O Tarnowie opowie Malcia, tam biedy wcale nie zaznały. [...]- Nasze archiwum było zakopane w blaszanych pudelkach w ziemi, woda się przedostała i wszystko przepadło, z biedą zaledwo uda się odczytać - cała nasza praca 2 letnia poszła na marne. [...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz