List do s. Józefy Wilman w Krakowie

Warszawa, 11/3 1928 r.
J.M.J.F.

Ukochana Józiu!

Przytulając Cię do serca ściskam serdecznie i przesyłam życzenia na dzień Twego Św. Patrona - niech Cię Pan Jezus błogosławi, wspiera swą łaską, byś wiele zasług zebrała w czasie choroby, poddając się ochotnie woli Bożej we wszystkim czym się podoba Panu Jezusowi Cię nawiedzić - wreszcie by nas pocieszył zatrzymując Cię drogie dziecko wśród nas, i dopomógł wykończyć rozpoczęte przepisywanie nauk naszego drogiego Ojca. Mając zakaz lekarza, nauczona smutnym doświadczeniem muszę słuchać i do lata o ile możności wstrzymywać się od pracy - dlatego rzadziej i krótko muszę pisać do wszystkich, co jednak nie przeszkadza, aby każda z Was choć listownie donosiła o sobie - zawsze mniej cierpię i niepokoję się o Was, gdy częściej piszecie o wszystkim - boć serce Matki zawsze choć z daleka nie przestaje kochać swej dziatwy i podzielać tak smutki, jak radości, a nie mogąc inaczej dopomagać chociaż w modlitwie polecać ukochane Siostry Miłosierdziu Bożemu. Proszę Cię Ukochana modlić się za mnie, bym umiała ten krzyżyk znieść nie tylko spokojnie, ale z całkowitym poddaniem się woli Bożej. Ściskam Cię serdecznie, Opiece Bożej polecam

Maria H.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz